spaghetti
Dziś mogliśmy wejść dodatkowo na zajęcia kulinarne, bo nasi starsi koledzy pojechali na wycieczkę. Postanowiliśmy wykorzystać zapasy z szafki, bo nadchodzą wakacje i lepiej w szafce nic nie zostawiać. Trochę wody, soli… gotujemy makaron – świderki. Na stole pojawiły się cebule: obieramy, kroimy, płaczemy, próbujemy. Oj, chyba lepiej je usmażyć, będą smaczniejsze. Pani przyniosła też mięso mielone. Dorzucamy na patelnię, mieszamy, mieszamy, mieszamy. Trochę przypraw i prawie gotowe, jeszcze tylko 2 koncentraty pomidorowe, znowu mieszamy. Kiedy wszystko jest gotowe nakładamy porcje do miseczek. Najpierw makaron, potem mięso w sosie. Mmmm! To chyba jedno z najlepszych dań jakie ugotowaliśmy. Zjadamy wszystko! A Oliwia śmieje się w głos do każdej łyżki.