rosół
Wszyscy wiedzą, że na jesienne chłody najlepszy jest gorący rosół! Postanowiliśmy więc sami go zrobić. Trzeba przyznać, że z takim rosołem jest dużo pracy. Musieliśmy zadania podzielić aż na dwa dni, żeby zdążyć! Jednego dnia obraliśmy warzywa, a następnego tylko je pokroiliśmy i gotowaliśmy. Z krojeniem było dość ciężko, bo te marchewki i pietruszki nam się bardzo podobały. A pietruszka jeszcze tak pachniała… trzeba było jej spróbować! Włożyliśmy mięso i warzywa do garnka i zajęliśmy się następnym zadaniem – nie ma przecież rosołu bez kluseczek. Makaron już jedliśmy, nawet robiliśmy, a przecież nie tylko makaron do zup można wykorzystać. Tym razem więc zrobiliśmy lane kluseczki.