Tydzień 2

Od poniedziałku ostro zabraliśmy do pracy w szkolnej kuchni. Na dobry początek ulubiona przez wszystkich zupa pomidorowa. Warzywa obrane, umyte i starte wędrują do garnka, na koniec miksujemy pomidory, jeszcze tylko ryż i gotowe.
We wtorek na muzyce Pani Maryla gra wesołe piosenki, a my staramy się rytmicznie wtórować na instrumentach. Kuba chce grać na keyboardzie, Oliwia na trójkącie, Piotr na tamburynie, a Basia na talerzach. Ale głośna ta nasza orkiestra.
Słońce ciepło przygrzewa, więc idziemy na spacer. Niedaleko szkoły są ogródki działkowe. Spacerujemy alejką, zrywamy trochę polnych kwiatów do wazonu.
Już wracaliśmy, kiedy obok przysiadł nietypowy gołąb: turkot bernburski. Pan Robert pokazał nam go z bliska i mogliśmy go nawet pogłaskać.
Oliwia na komunikatorze ma nowe znaki i coraz więcej może nam powiedzieć.
W czwartek robiliśmy wspólnie masę solną, z której powstały „morskie medaliony”. Najpierw oglądaliśmy małe i duże muszle, słuchaliśmy, czy szumi w nich morze, a potem odciskaliśmy je w masie solnej.
W piątek mieliśmy pierwsze grupowe zajęcia w klasie z psychologiem. Na początek przywitaliśmy się, a potem bawiliśmy się piłką. Musieliśmy tą piłką wymieniać się tak, aby każdy mógł ją przez chwilę mieć. Nie było to łatwe, bo przecież każdy lubi piłkę i niechętnie się z nią rozstaje.
I tak minął już drugi tydzień w szkole, tutaj można obejrzeć zdjęcia:

powrót