6 grudnia
MIKOŁAJKI
Dzień rozpoczęła Zosia proponując muzykę świąteczną. Sama wybrała na komputerze to, co pasowało do dzisiejszego dnia i wprowadziła nas w odpowiedni nastrój. Potem tradycyjnie ubraliśmy szkolną choinkę we własnoręcznie zrobione ozdoby. W końcu zaczęły się szkolne Mikołajki…. I było naprawdę zabawnie. Kiedy wszyscy głośno wołali Mikołaja to On… po prostu przebiegł i się schował. Zaraz, z zupełnie innej strony, nadjechał drugi Mikołaj. Ale żeby było jeszcze ciekawiej to po chwili przez okno wszedł trzeci! Było naprawdę zabawnie. W końcu na „placu boju” został tylko jeden i to on rozdawał nam prezenty. Prezenty chyba wszystkim się podobały. Widocznie wszyscy byli bardzo grzeczni. Po powrocie do klasy okazało się, że pod naszą nieobecność jakiś inny Mikołaj (prawdopodobnie znajomy którejś z mam) zostawił dla nas jeszcze inne podarki. Każdy dostał fajną podkładkę pod kubek ze swoim imieniem. Faaaaajnie było.